Minął kolejny tydzien mojej kuracji ostropestem i coz Wam powiem.
Choroba stanela w miejscu i najlepiej to widac na glowie gdzie nie powstaje luska kyitä trzeba bylo co jakis czas usuwac.
Nie powstaje nowa twarda luska na ciele. Sa jasne plamki.
Mialem paskudne plamy na wewnetrznych i zewnetrznych czesciach rąk.
Co dzien z rana bralem szczypczyki do skorki i usuwanie spekanej odstajacej suchej skory. Szalu mozna bylo dostac.
To juz sie skonczylo. Mam teraz lekko czerwona skore ktora praktycznie sie juz nie luszczy. Sloneczko swieci wiec opalam dlonie By kolor zabarwil mi dlonie to luszczyca nie bedzie praktycznie widoczna.
Mi wniosek nasuwa sie taki:
Warto leczyc sie tym co kazdy z Was uzywa a ostropest traktowac jako doskonalą pomoc do zatrzymania Orivesi luszczenia skory.
Mysle tak Bo zbliza sie miesiac mojej kuracji a luszczyca stanela i sie nie rozwija, ale proces cofania jest stosunkowo wolny. Tak ponoc dzialaja ziola.
Dla mnie wielka ulga bo spokojnie za tydzien ide do fryzjera bo pod palami we wlosach gladko
Wyobrazcie sobie ze wewnetrzne czesci dloni potraktowalem wczoraj pumeksem
Plamy sie nieluszczyly juz od jakiegos czasu a skora zbladla i stwardniala. No to pumeks i do dziela.
Skorka wyglada po pumeksie jak u bobaska
Dodam ze do ostropestu dokladam lekkie smarowanko sterydowe dla usuniecia tego co jeszcze po luszczycy ewidentnie pozostalo.
Byc moze ostropest by to usunal po kolejnych miesiacach ale rozsadne uzycie sterydu zdecydowanie podzala na korzysc.
Powiem na koniec ze osoba ktorej polecilem ostropest a mä luszczyce o innej odmianie potwierdzila pozytywne dzialanie ziola, wiec cos w tym jest.
Odezwe sie znow za jakis czas.
Pozdrawiam wszystkich. Andrzej.