Hej!
Jestem Mona, 30 l. Mam łuski od połowy swojego życia na ciele plamki wielkości 2-3 cm, generalnie na prawej stronie ciała i na głowie.
Ale mi namieszaliscie z tym Exrexem. Jak widzę to lek, który może pomoc jak i zaszkodzić. Dla mnie to sprawa podejrzana, ze go wycofali, może dlatego ze 50% chorym bardziej szkodził.
Nie wiem jak Wy ale przeszłam już WSZYSTKO.
Zaczynałam od dziegci, Polytary i inne duperele, po których strasznie swedziała głowa. Poza tym olejki i złuszczanie łuski z głowy to była droga przez mękę. Żeby zmyc oliwkę z długich włosów, musialam chyba z 10 x myc je mydłem a czasem dołączać płyn do mycia naczyn, bo dobrze się pieni i odtłuszacza...Ech, juz do tego nie wrócę. Przy okazji było leczenie prywatnie u jednego lekarza w Szczecinie, gość był drogi ale jako jeden przepisał mi terapię wewnętrzną, tabletki pod lampę pva. Ta terapia pomogła na długo i byłam happy. Ale jak to ł. wróciło wszystko po jakims czasie. Poźniej szpital wojskowy, tego nie zapomnę
Chodziłam w pasiakach z wojskowymi i maziali mnie maściami w kolorze khaki
pomogło bo z lampami i odp. suplemetami to działało.
Teraz własciwie nie przejmuje się plamami, ale głowa mnie męczy. Im większy stres ostatnio, tym było na przekór znośnie, wywalczenie umowy o prace, przeprowadzka, ale jak już się uspokoiło, to z głowy się zaczęło sypać. Pokończyły mi się recepty i muszę iść gdzieś załatwić rec. na Dermovate.
Jedynie to mi pomaga, tak, tak, sterydy, ale od 7 lat stosuje i nie widze niczego w tym strasznego. Grunt to przyzywczaić organizm. Acha, ktos wspomniał o farbowaniu. Jak już mam skorupę a nic do smarowania, nakładam farbę. Faktycznie trochę farba spala ta skórę. Po umyciu mam super włosy i tylko troszkę skorupek.
Monia Wrocek