ona81 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Hmmm dlaczego szukacie kobiet
> ,,chorych?dyskryminacja zdrowych? czy tez
> uważacie może że zdrowa was nie zrozumie,nie
> zaakceptuje?ludzie raczej siee ze sobą związują
> z innch powodów,,chemia,,charakterek,sposób
> bycia,czyjejs wyrozumiałości,akceptacjii..a wy
> kryteria;chora..a skąd macie pewność czy ta
> chora jak się już znajdzie to okarze się
> wlasnie tą jedyną..więcej wiary w siebie mysle
> że stwierdzenie tylko taka para sie zrozumie jest
> błędne owszem prawdopodobieństwo jest duże ale
> np.bycie z kims,,bez miłosci a tylko dla tego że
> ona przeżywa to co ty i rozumie przez co
> przechodzisz,i nie czujesz sie gorszy od niej..ale
> przeciez mogę sie mylić pozdrawiam
Dlatego, że łuszczyk zabiera coś z życia osobie zdrowej. Wielu trwa w związkach, gdzie tylko jedno z nich jest chore i uwierz mi, trudno w tym przypadku mówić o szczęściu - szczególnie, gdy jest się młodym. Zaraz podniesie się szum, że ktoś tam jest szczęśliwy w takim układzie, ale moim zdaniem, jest to podchodzenie do sprawy wedle zasady: "lepszy rydz niż nic" albo "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". Mówiąc o zabieraniu czegoś z życia, mam na myśli ludzi aktywnych, lubiących podróże, sporty wodne itp, a nie domatorów - działkowców itp, którym rybka z kim są, ponieważ mają swój świat.
Na początku zawsze jest świetnie, ponieważ zakochanie zaciemnia pewne sprawy, człowiek jest pełen optymizmu i wszytko sobie tłumaczy, że jakoś to będzie. Po kilku latach, gdy chemia w związku opada, przychodzi otrzeźwienie i inne spojrzenie na życie. Wtedy zaczynają się przemyślenia związane z poświęceniem dla chorego, czy warto, pokusa rozstania i związania się z osobą zdrową itd. Jedynie małżeństwa w których łuszczyca dopadała jedno z parterów, jeszcze jakoś się kręcą; bo wspólne mieszkanie, bo dzieci, bo podział majątku w przypadku rozwodu itd. Luźne związki, najczęściej rozpadają się po jakimś czasie.