O, dziękuję Zbawco za odpowiedź. Problem polega na tym, że łuszczyca to nie jest choroba wirusowa, ani żadna odmiana infekcji.
I w tym przypadku opinia świata medycznego jest jednoznaczna i jednomyślna.
Szarlatan może mieć inne zdanie. Taka jego psia mać jest natura, że i szeptucha w przypadku Rozalki doprowadziła do jej śmierci. Bo, Bóg tak chciał!!!. I to jest ta analogia między Wami. Działacie na tej samej pięciolinii jaką jest niewiedza, łatwowierność, głupota,irracjonalność,
Wiedz w swojej zakutej głowie(z przykrością to stwierdzam), że podwyższanie temperatury nic nie daje. Gdybyś miał choć trochę pojęcia,wiedzy również historycznej(bo do niej się odwołujesz), to byś wiedział, że w starożytności łuszczycę nazywano gorączką ciała, Miejsca zajęte łuszczycą mają podwyższoną znacznie temperaturę i to wcale nie wynika z wirusów
))Proponuję doczytać.
Jaki wniosek wynika w przypadku łuszczycy? ano, że podwyższona temperatura nic nie daje, tylko zaognia zmiany. Gorączka w tym przypadku nie LECZY.
Po drugie, poproszę również o odpowiedź na pytania wcześniej zadane. I od tego powinniśmy zacząć, a nie udawać głuchego i niemego.
Pozdrawiam i miłych snów życzę-parafrazując po twórczo spędzonej nocy.
J.
P.S