Dziękuje za słowa wsparcia " Bez imienia ". Ja aktualnie od roku jestem sama, ale nie z powodu bielactwa. Każdy z bliskich mi osób, którzy wiedza jak przeżywam to, że mam bielactwo też mi mówi, że to nie tragedia, że ludzie chorują na gorsze choroby i jakoś z tym żyją. Mi niestety jest coraz ciężej się z tym pogodzić. Może to też zależy od mojego charakteru i sposobu podejścia do życia. Coś będę musiała zmienić, bo dłużej moja słaba psychika tego nie zniesie. Podjęłam ostrą walkę z bielactwem. Zobaczymy. Wciąż mam nadzieję, że pokonam to paskudztwo i zacznę w końcu cieszyć się życiem.
A na tą stronę co podałaś już wchodziłam i przeczytałam wypowiedż na temat wpływu zażywania pigułek antykoncepcyjnych na bielactwo. Całkiem możliwe, że sama zrobiłam sobie krzywdę, bo od kilku lat biorę pigułki, a one niszczą moją wątrobę i stąd może pogłębia się moje bielactwo. Dużo dają takie wspólne doświadczenia dotyczące walki z bielactwem.
Pozdrawiam.
