Witam wszystkich cierpiacych na ta paskudna chorobe:-)
Pierwszy raz na to forum weszłam 4 marca, 7 marca miałam juz książeczke a od 9 marca zaczęłam leczenie swojej wiernej od 26 lat "przyjaciółki"łuszczycy.
Przez pierwsze dwa tygodnie nie działo się nic. Po dwoch tygodniach.......zamiast znikac...........zaczęło atakować bardziej. Pomyśłam sobie, że ten atak ma związek z oddziaływaniem tej metody na mój organizm. Jak tylko miałam chwilke czasu, przykładałam i przykładam nadal ręce do głowy w pozycjach V i II. Częściej pozycję II (nawet w pracy jak mam chwilkę) ponieważ drugą ręką mogę robić coś innego.
Wypijam jedną szklankę czeronej herbaty raz dziennie rano do śniadania. Potem przez cały dzień w pracy staram się wypić 1,5 litra wody niegazowanej "Żywiec", wieczorkiem 2 lub 3 szkłanki soku marchewkowego. Do tego biorę witaminę A+E, B-compleks oraz OMEGA 3.
No i oczywiście............pozytywne nastawienie i stopuje swoje nerwy juz w zarodku.
I muszę Wam powiedzieć, że po 1,5 miesiącu takiej walki........żeby tylko nie zapeszyc..........widzę poprawe !!!!!!!!!
Glowa jest czysta........choć było coraz gorzej. Ciałko nie miałam aż tak bardzo zaatakowanego,ale to co miałam .......blednie i powoli zanika !!!!!
Mogę chodzić w krotkim rekawku i w czarnych bluzeczkach, nic mi się nie sypie. Myślę, że teraz może być już tylko lepiej.
Oprucz tego.......po kąpieli masuję sobie stopy specjanym przyżadem do masazu stóp, a gdy już jestem w łóżeczku i jest cisza i spokoj.......przed snem rozkazuję swojej podświadomości i mojemu EGO, żeby moje ciało było zdrowe. Wmawiam sobie, że jestem zdrowa, że moje ciało jest czyste i idealnie zdrowe. Potega podświadomości może zdziałac cuda......trzeba tylko chcieć ja wykorzystac. Ja to umiem i dzięki tej umięjętności za każdym razem kiedy łuszczyca mnie dopada........udaje mi się jej pozbyć na dosyc długi czas. Ostatnio 4 lata nie miałam wysiewu aż do ostatniej jesieni. Ale już jest dobrze i myslę, że znów na jakiś dłuższy okres bede miała spokoj
Dlatego uważam, że nie ma co się załamywać i płakać tylko trzeba wziąść się porządnie w garść i walczyć z tą chlerą......a można-uwierzcie mi !!!!
Pozdrwiam wszystkich ......i życzę powodzenia