dziękuję Jomo

ja też mam nadzieję, że uda mi się wyleczyć albo chociaż zaleczyć łuszczycę dzięki metodzie bsm.
Oto dotychczasowy przebieg leczenia opisany w skrócie:
drugiego dna była już widoczna poprawa, krostki przybladły i łuska odpadła w niektórych miejscach. czwartego dna miałam wysyp nowych krost, te, z których łuska wcześniej odpadła znów pokryły się łuską. piątego dna kolejny wysyp, natomiast szóstego dna łuska znów zaczęła odpadać ale zaczęły pojawiać się krostki na dłoniach i na głowie.. i tak do tej pory, bez zmian (to już 12-sty dzień). najgorzej wyglądają moje ręce (na przedramieniu pojawiło się najwięcej krost, zaczęły się łączyć i powstał strup.. wygląda to strasznie, swędzi i momentami piecze..). na niektórych częściach ciała widzę lekką poprawę (np na plecach) ale reszta ciała wygląda źle. wiem, że to dopiero początek i nie ma co oczekiwać cudów. mam tylko nadzieję, że szybko przyjdą efekty leczenia.