Moj syn ma 8 lat i od czerwca 2009 choruje na ł.Najpierw byla tylko na glowie a teraz juz wszedzie. Oczywiscie na dzien dobry dostal cala sterte sterydow. Bylimy juz u 3 dermatologow. I kazdy daje tylko inne sterydy i przgania. Troche mnie to denerwuje, ze malemu dziecku od razu daja silne leki i nie proponuja nic innego. Nie ma tez informacji jak dlugo mozna je stosowac.
A i jeszcze to dziadostwo pomagalo mu najwyzej na tydz. lub 2 i tylko czesciowo. Od grudnia nie stosujemy sterydow. Probujemy homeopati, wiesiolka, tranu i maly pije chlorofil.
Poczatkowo bylo gorzej. Ale teraz jakos troche przybladlo.
Smaruje go tylko zwykla parafina( glowa), a cialo mascia glicerynowa.
Zastanawiam sie nad dieta. ale nie wiem jak go przekonac ze maja stosowac. Maly doskonale wie , ze wychodzi mu to po czekoladzie i coli, ale i tak jak tylko ma mozliwosc to pochlania te produkty.
KOcha makaron i pieczywo. Nienawidzi warzyw, za miesem nie przepada.
CHwilowo jest lepiej, ale momentami to samej chce mi sie plakac.
NO i jeszcze te watpliwosci , ze moze posmarowac sterydami, moze zle robie ze ich nie uzywam.
Mlody nienawidzi smarowani, traktuje to jak napad a siebie i straszliwie marudzi.