Wracając do tematu....
Daivobet to okazuje sie niezłe rozwiązanie nawet w trudnych miejscach.Zawsze ostroznie podchodziłam do stosowania sterydów a już w pachwinach czy pod piersiami szczególnie...tam zdecydowanie królowało Castelanii....Pigmentum oczywiscie
spróbowałam jednak posmarowac cieniutka warstwą duże zmiany pod piiersiami i jestem zadowolona.Ogarnęłam silny stan zapalny,tzw.ostry i mogłam przejsc na smarowanie Daivonexem czyli samą pochodną wit D3.
Z innych wiesci mam takowe ze wielu ludków wspiera leczenie w trudnych miejscach własnie Daivobetem....ja musiałam sama sie przekonac aby sprawdzic jak to wygląda.