Cześć,
od pewnego czasu jestem cichą obserwatorką tego forum i chcę się twraz włączyć w dyskusję.
Miałam bardzo zaognioną zmianę na dłoni, bardzo bolącą i swędząca nie do wytrzymania. Moja dermatolog powiedziała, że zaognienie moglo być spowodowane uzywaniem sterydów i zapiała mi sorel. Pomógł na krótko ale mimo ciągłego kilkumiesięcznego stosowania nie udało mi się jej całkowicie na tej dłoni zlikwidować. W pewnym momencie zaognienie powróciło i lekarka zapisała mi dodatkowo steryd.
Po przeczytaniu forum postanowiłam spróbować blue cap zamiast przepisanego przez lekarza sterydu, który mi nie pomagał (choć w głębi duszy miałam nadziję, że blue cap sterydu jednak nie zawiera). Podkteślam, że jednocześnie nadal uzywałam sorelu.
I powiem jedno: W 2 TYGODNIE ZMIANA Z KTóRą WALCZYłAM PONAD 3 LATA ZREDUKOWAłA SIę DO CZERWONEJ powoli BLEDNąCEJ PLAMY. inne mniejsze zmiany na ciele całkiem zniknęły.
Powiem szczerze, że podobnie jak kilku osobom wcześniej "wisi" mi to czy to jest steryd czy nie, choć ze sterydami miałam wiele do czynienia i nie widzę żadnego podobieństwa działania sterydów i blue cap'u dlatego NIE WIERZę, żeby blue cap zawierał steryd. Nareszcie nie muszę chować dłoni lub tłumaczyć wszystkim dookoła, że nie zarażam
Za to uważam, ze jest SUPER w działaniu POMOCNICZYM zgodnie z jego przeznaczeniem!
Absolutnie zgadzam się też z wieloma wcześniejszymi opiniami, ze KAZDA ŁUSZCZYCA JEST INNA! i każdy musi znaleźć na nią swój sposób i każdy sposób który komuś pomaga jest dobry. Dlatego wspierajmy się i wymieniajmy doświadczenia a nie krytykujmy, że ktoś się chwyta brzytwy! Pozdrawiam was wszystkich zarówno sceptyków jak i optymistów i zyczę wam wszystkich długotrwałych i szczęśliwych remisji